Sztuka plecionkarska bardzo się rozpowszechniła, zarówno pod względem geograficznym, jak i historycznym. Już Nomadowie, zbieracze i myśliwi od zamierzchłych czasów używali wyrobów plecionkarskich. Tym samym plecionkarstwo obok garncarstwa należy do najstarszych rzemiosł świata. Choć większość ówczesnych obiektów plecionkarskich nie zachowała się do chwili obecnej, to jednak dokonano kilku znalezisk na terenach torfowych podczas wykopalisk archeologicznych, przeprowadzanych tam w celu odkrycia i poznania prehistorycznych siedlisk zbudowanych na palach. Na wyrobach glinianych pochodzących z ówczesnych czasów znajdują się motywy ozdobne oraz odciski wikliny, które świadczą o tym, że plecionkarstwo było znane już w epoce paleolitu. Obecnie wiadomo również, że Babilończycy i Chaldejczycy uprawiali kunsztowną sztukę plecionkarską również w celach kultowych. Od tego czasu minęło jednak sześć tysięcy lat. Według pisarzy rzymskich Pliniusza i Katona Rzymianie bardzo rozwinęli uprawę wierzby, tworzyli kunsztowne wyroby plecionkarskie oraz używali wikliny przy uprawie winorośli do wiązania pędów. Już na malowidłach nagrobnych z czasów wędrówki ludów można zobaczyć meble plecione z wikliny. W grobach władców Egiptu zachowały się kosze mające co najmniej pięć tysięcy lat. Jednak w rejonie Nilu jeszcze dziś można znaleźć kosze wykonywane w analogiczny sposób. W dzikich plemionach, odizolowanych od cywilizacji, możemy też zaobserwować niektóre techniki, stosowane być może przez naszych przodków. Dawniej jednakże ludzie używali tylko materiałów pochodzących ze swego regionu. W Europie wiklina była i nadal jest tworzywem endemicznym. Oprócz ogrodzeń wykonywano z niej meble, kosze, trumny, sita, pułapki i więcierze do połowu ryb. Różdżkarze poszukujący wody posługiwali się między innymi rozdwojoną gałązką wierzbową. Od średniowiecza po drugą wojnę światową wiklina była niestety używana również do prowadzenia działań militarnych. Wykonywano z niej wówczas na przykład tarcze, urządzenia obronne i kosze do transportu.
W zakresie pozamilitarnym robiono z niej rozmaite kosze, wykorzystywane w gospodarstwach wiejskich i miejskich, na przykład kosze na chleb, drób, jaja, zboże, żywność, a także kosze do noszenia niemowląt. Wiklina była najintensywniej eksploatowana właśnie do wyrobu koszyków. Jednakże w minionych czasach koszykarze, podobnie jak szczotkarze, miotlarze, węglarze, rzemieślnicy wyrabiający grabie i in., byli przedstawicielami rzemiosł niezrzeszonych w cechach. Dlatego ich fach nie cieszył się wówczas uznaniem, a uzyskiwane z niego dochody ledwo wystarczały na zapewnienie egzystencji. Umiejętność ta, jak również zawód prawie zanikły.
W Europie wierzba odgrywa znaczącą rolę w pieśniach, wierszach, legendach oraz zwyczajach minionych czasów.
Do tej pory często używa się określenia „dać komuś kosza” w odniesieniu do odtrącenia wielbiciela. Wiele miejscowości i nazwisk wskazuje na szerokie rozpowszechnienie, jak też wykorzystanie wierzby. Spotykamy przykładowo takie nazwiska, jak Wierzbowski, Wierzbowiecki i Wierzbiński oraz nazwy miejscowości: Wierzbno, Wierzbowo, Wierzbica i Wierzbowice.
Językoznawstwo historyczne wskazuje na stare pochodzenie tej techniki rzemieślniczej. Indogermański człon plektan stał się podstawą łacińskiego słowa plectere oraz starogreckiego plekein. W języku polskim mamy formę pleść, natomiast w niemieckim spokrewnioną formę flechten. Zwróćmy też uwagę, że od gockiego słowa wandus wywodzi się niemieckie Wand, oznaczające ścianę. Większość ścian była pierwotnie pleciona. Etnologia zna niezliczone warianty domów plecionych na całym świecie, z najróżniejszych roślin i materiałów. Taka sama różnorodność oraz kreatywne podejście cechują rękodzieło plecionkarskie, jak też wyplatane produkty.